Ile razy zdarzyło Wam się oglądać idealne facebookowe psiaki, filmiki po których pozostaje jedno wielkie ,,wow" nad geniuszem Burka Pani Ani?
W internecie niemal każdy pies wydaje się być idealny. Właściciele często kreują pozytywny wizerunek swojego psa lecz niejednokrotnie podczas spotkania w realu wychodzą na jaw różki które owy pies posiada.
Pudle też mają swoje ciemniejsze strony (o których opowiem w tym poście).
Od razu zaznaczam- to, że postanowiłam mówić o tym nie znaczy, że całkowicie akceptuje takie zachowanie moich psów. Wręcz przeciwnie- staram się dalej nad tym pracować.
Chico
Zdecydowanie nie lubi innych psów. No dobra, może nie całkiem psów. Nie lubi gdy psy się obok niego bawią- strasznie się wścieka i najchętniej spuściłby im łomot. Czasem zdarza mu się dziabnąć innego psa bo ten przebiegł obok niego czy za blisko podszedł. Ostatnio coraz ładniej znosi obecność innych piesków jednak nie lubi gdy są one zbyt nachalne.
Chico to totalny świr w kwestii jedzenia. Gdy wjeżdżają smaczki kompletnie traci głowę- zaczyna robić 10 sztuczek na raz szczekając przy tym niemiłosiernie. Za smaczka pokocha każdego i za każdym pójdzie- wystarczy kawałek parówki. Nie masz żarcia? No to sorry, dla Chi nie istniejesz.
Pielęgnacja u Chica to też ciężki temat. O ile kąpiel i suszenie akceptuje tak przy czesaniu jest tragedia. Kołtunek? Chico drze się jakby conajmniej ze skóry był obdzierany. Gdy to nie działa to zaczyna gryźć szczotkę.
Zdarza mu sie też dziabnąć siostrę. Tak, tylko ją.
Wyładowuje swoje emocje na Greyu- gryząc go.
Grey
Szczeka na obcych. Notorycznie. Najgorsze w tym jest to, że potrafi szczeknąć człowiekowi prosto w twarz. Jest wszystko okej, przychodzi się przywitać i w pewnym momencie zaczyna swój szczek.
Ponadto traci głowe przy innych pieskach.
Praca z nim jest mega trudna (przynajmniej dla mnie) gdyż jest on trochę ślamazarny i robi wszystko od niechcenia.
Notorycznie ściąga talerze z szafek, grzebie w koszu czy wyjada jedzenie pozostawione w jego zasięgu. Nie ma mowy o zostawieniu go samego luzem w domu chociażby na 20min bo na bank będzie sprzątanie.
Ciągle mamy problem z przywołaniem- zdarza się, że poleci za pieskiem i trzeba go gonić.
Tak, moje psy nie są idealne. Wiem, że jest sporo rzeczy nad którymi musimy popracować i staramy się to robić. Szczerze przyznam, że Grey jest bardziej ogarnięty, ma mniej różnych ,,faz" jednak to Chico jest przyjemniejszym psem do życia- jest bardziej usłuchany, rozumie czego od niego wymagam.
Nie jest wstydem przyznać się do błędu, do tego, że sobie z czymś nie radzimy- wstydem jest mieć tego świadomość i nic z tym nie zrobić :)
Mam nadzieję, że tym wpisem przekonamy niektórych, że nie wszystko jest takie idealne i nawet to co z pozoru wydaje się super i jest wręcz naszą inspiracją też może mieć te gorsze strony. Nie bójcie się prosić o pomoc czy pisać o tym bo na pewno są osoby które mają z psami podobne problemy :)