Tym razem wyjazd był bez Chicełka, chłopak musiał wytrzymać całe 3 tyg bez ukochanej pańci.
Przed wyjazdem jednak odwiedził fryzjera i teraz chwalimy się nowym ,,lookiem" :D
Dodatkowo z nudów nauczyliśmy się nowej sztuczki :D
Przepraszam, za taki krótki i chaotyczny post, nadrobimy niebawem :)