Tym razem wyjazd był bez Chicełka, chłopak musiał wytrzymać całe 3 tyg bez ukochanej pańci.
Przed wyjazdem jednak odwiedził fryzjera i teraz chwalimy się nowym ,,lookiem" :D
Dodatkowo z nudów nauczyliśmy się nowej sztuczki :D
Przepraszam, za taki krótki i chaotyczny post, nadrobimy niebawem :)
No, ale sztuczka jest, brawo! :)
OdpowiedzUsuńNowy look jest cute :)
OdpowiedzUsuńJak wskakuje na Ciebie wydaje się robić to tak delikatnie :) U mnie pies robi to plecy są poharatane od góry do dołu :D
lusiek.blox
Świetne. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńJa dopiero jestem na etapie siad i leżeć :P
Pozdrawiam
super psiak :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :http://szalonybelg.blogspot.com/
Świetny! :)
OdpowiedzUsuńSztuczka super , tylko jak moje uczyłam to ucierpiały moje plecy :c
Sztuczka jest świetna :)
OdpowiedzUsuńhttp://pusia-moj-kochany-psiak.blogspot.com/
Świetny blog ! Dzięki niemu przekonałam się do pudli ! (Bo za nimi nie przepadałam) :D zapraszam tez na mojego bloga !http://wswieciemojegolabradora.blogspot.com/?m=0
OdpowiedzUsuńPozdro !