wtorek, 27 września 2016

Bozita Naturals Grain Free

Karma Bozita Naturals Grain Free

Testów ciąg dalszy. Tym razem na tapecie karma Bozita, kolejny produkt zgłoszony do plebiscytu Top For Dog.

Bozita Naturals Grain Free to bezzbożowa karma dla psów powyże 1r.ż (Grey co prawda jeszcze roku nie ma ale od dawna jesteśmy na ,,dorosłej" karmie). Zawiera ona 75% białka zwierzęcego które pochodzi ze świeżego mięsa kurcząt. Dodatkowo zawiera przeciwutleniacze z dzikiej róży- szczególnie przydatne dla wrażliwych psów.
Występuje w opakowaniach 950g, 3,2kg i 11,5kg. Dla mnie brakuje tu jakiejś pośredniej wagi typu 6-7kg.
Do testów otrzymaliśmy opakowanie 11,5kg więc już należy się duży ukłon w kierunku firmy za takie podejście do testera.


Skład karmy przedstawia się następująco:
mięso i produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego (w tym kurczak 27%, świeży kurczak* 15%), suszone ziemniaki*, mąka groszkowa*, tłuszcz zwierzęcy*, suszone wysłodki buraczane (bez cukru)*, minerały, lignoceluloza*, siemię lniane*, inulina z cykorii (FOS, 063%), drożdże, owoc dzikiej róży* (0,25%). (1)

Dzienna porcja dla psa pokroju Chico (6,5kg) wynosci ok.120g.
Za 11,5kg zapłacimy od 150 do ok.170zł.







Jedynym źródłem białka  w tej karmie jest kurczak także idealnie nadaje się ona dla psów z alergią na inne typy mięs.
Producent pomyślał nie tylko o samej karmie ale także o opakowaniu- 11 kg worek wyposażony jest w zamek który pozwala na szczelnie przechowywanie. Dla mnie jest to super patent gdyż nie musimy się martwić o to, że karma naszego pupila straci świeżość.



Osobiście preferuję karmy bezzbożowe więc Bozita była strzałem w 10. Tak podpasowała pudlom, że gdy tylko zaczęła się kończyć zamówiłam drugie opakowanie.
Wielkość granulek jest idealna- nie za duża dla Chica ale też nie za mała dla Greya (a między chłopakami jest 13kg różnicy). Mimo, że jedzą już drugi worek to nadal nie przestaje im smakować.
Nie zaobserwowałam nic co by wskazywało na to, że karma im nie odpowiada. Kupy wyglądają ładnie, zdrowo, gazy też się nie pojawiły. Czasem nawet kot wpadnie się poczęstować i o dziwo też nie grymasi (kto ma wybrednego kota ten wie jak ciężko mu dogodzić).
Niektórzy potrafią również ocenić po sierści czy dana karma się sprawdza- u pudli niestety nie jest to takie łatwe.
W stosunku cena/jakość Bozita wypada bardzo fajnie. Niektórzy mogą się przyczepić do zawartości mięsa lecz na moje oko w karmie za 14zł/kg jest ono na dobrym poziomie.
Nie zdziwie się, jeśli skończymy z kolejnym workiem tej karmy gdyż pudlom ona na prawdę służy. A po co na siłę szukać czegoś nowego skoro Bozita ma w swojej ofercie na prawdę ciekawy produkt spełniający nasze wymagania.


(1) Dziękuję Panu Radkowi z firmy Bozita za zauważenie błędu w składzie. Nie znajdziemy tam produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego. Zamiast tego są tam podroby. Skład brałam ze sklepu zooplus.pl. Rada na przyszłość- sprawdzać skład na stronie producenta :) Jeszcze raz przepraszam za błąd.

poniedziałek, 19 września 2016

Gryzak bungee z wełną- Dingo

Szarpak Dingo

Firma Dingo istnieje od 1977r. Na rynku słynie głównie z obroży, smyczy, kagańców i zabawek. Do testów otrzymaliśmy jedną z ich nowości- gryzak bungee z wełny.
Jak sama nazwa wskazuje jest to szarpak/gryzak z amortyzatorem. Sama owcza część posiada wymiary 20x6cm. Rączka rozciąga się na długość 10cm (przed rozciągnięciem: 24cm, po: 34).
Zabawka występuje w 2 wariantach które różnią się kolorem rączki- do wyboru mamy zielony i różowy.


Jest to chyba jedyna zabawka na amortyzatorze którą możemy znaleźć w zwykłym, przeciętnym sklepie zoologicznym.
Super, że firma postanowiła coś takiego stworzyć- łatwodostępne a do tego w dość atrakcyjnej cenie (ok.23zł).
Szczerze powiedziawszy ciężko mi stwierdzić czy wełna użyta w gryzaku jest naturalna gdyż nasza w ogóle nie pachnie (co przy owczych wyrobach jest aż dziwne). Niemniej jednak producent nazywa to wełną więc niech tak zostanie.
Wymiary zabawki, o których pisałam, sprawiają, że idealnie mieści się ona do nerki. Dzięki temu możemy zawsze na spacerach mieć ją pod ręką.
Sam amortyzator sprawdził się u nas zarówno przy 6kg psie jak i 19kg. Rozstrzał wagowy jest dość spory ale żaden psiak nie miał problemu z rozciągnięciem gumy. Dla Greya amortyzator w teorii mógłby być ciut mocniejszy jednak biorąc pod uwagę jego słaby, niepewny chwyt ten zastosowany w gryzaku wydaje się być akurat.


Obawiam się, że u psów pokroju owczarków może nie spełniać on swoich funkcji.
Przyznam, że czekałam kiedy amortyzator puści. Bywały momenty, że słyszałam odgłosy rwania się jednak po obejrzeniu zabawki okazywało się, że pies zahaczył jedynie o taśmę i wyszła nitka. Akurat z tym nie ma problemu- wystarczy użyć zapalniczki.
Gryzak przetrwał zarówno wiszenie na nim 6kg Żelki jak i nagłe, mocne szarpnięcia Greya.
Czy wełna szybko się brudzi?
O dziwo nie. My tej zabawki używamy jedynie na dworze a wciąż jest stosunkowo czysta. Na pewno pomaga w tym fakt, że sama wełna jest krótka więc nie łapie tak śmieci jak inne owcze szarpaki.
Cała 3 zakochała się w tym gryzaku. Tak, gryzak to chyba lepsze określenie tej zabawki- jest ona płaska dzięki czemu pies może łatwiej się w nią wgryźć. Oczywiście trzeba pamiętać, że nie jest to zabawka długowieczna i niezniszczalna- nie należy więc pozostawiać jej do samodzielnej zabawy dla psa.
Oprócz wełnianego gryzaka firma ma w swojej ofercie również szarpak z mopem i piłką, również na amortyzatorze. Widać, że Dingo stara się nadążać za psimi trendami i póki co wychodzi im to na prawdę fajnie.
Super, że w końcu jakaś firma postanowiła spopularyzować tego typu zabawki i stworzyć produkt który będzie alteratywą dla szarpaków z firm handmade dostępnych w sieci.

sobota, 17 września 2016

Adresówki SafePet.eu


Adresówki Safepet.eu
Od prawie 2 miesięcy mamy możliwość testowania ciekawych adresówek od firmy SafePet która startuje w plebiscycie Top For Dog.
Adresówki Safe Pet, zwane także dowodem osobistym pupila, to ciekawa alternatywa dla zwykłych, prostych identyfikatorów

 Są one niezwykle trwałe i co najważniejsze- wodoodporne.
 Wykonane są z plastiku i pokryte warstwą laminatu. Ich design jak i samo tworzywo do złudzenia przypomina ludzkie dowody. Dodatkowym atutem jest dostępność 2 rozmiarów: mniejszy o wymiarach 4,1x2,4cm oraz większy 5,4x2,9cm. My posiadamy oba gdyż pudle są dość zróżnicowane pod względem wielkości.


Cena, niezależnie od rozmiaru, wynosi 29,99. Dość istotny jest też fakt, że adresówki są praktycznie bezdźwięczne dzięki ich lekkiemu tworzywu- więc jeśli masz dość obijających się kółeczek to jest coś dla Ciebie.
Na stronie safepet.eu znajduje się konfigurator dzięki któremu po uzupełnieniu danych (które są opcjonalne tzn.możemy sami wybrać co chcemy zamieścić) automatycznie wizualizuje nasz projekt.
Co zawierają nasze identyfikatory?
* Zdjęcie
Niby mała rzecz ale dla mnie super wygląda. Nie dość, że personalizuje adresówkę to dodatkowo nadaje bardziej ,,dowodowy" wygląd.
* Dane
Oprócz standardowego numeru telefonu możemy umieścić płeć psa, datę urodzenia, rasę. Co ważne- jest miejsce na dodatkowe informacje np.numer chip czy coś dotyczące zdrowia naszego psa typu przyjmowane leki. Oczywiście żadne z tych danych nie są obowiązkowe ale stanowią fajny (czasem dość ważny) dodatek.
* Numer dowodu
Tak, każda adresówka posiada swój unikalny numer. Każde zwierzę dla którego wyrabiany jest dowód jest zapisane w bazie Safe Pet. Wpisując ten numer na stronie wyświetla nam się profil posiadacz adresówki. Dodatkowo w przypadku zaginięcia strona automatycznie generuje nam plakat byśmy mogli dość szybko rozpocząć poszukiwania.

Jak się sprawdzają w użytkowaniu?
Nasze są noszone praktycznie dzień w dzień. W pakiecie otrzymujemy kółeczka do zaczepienia- są one na tyle przyjemne i miękkie, że bez trudu możemy przełożyć adresówkę do innej obroży. Grey miał swoją podczas wyjazdu nad morze. Kąpał się z nią- woda morska nie zostawiła na niej żadnych śladów.

Po takim czasie użytkowania widać lekko starte krawędzie lecz jest tylko naruszona farba, samo tworzywo nie ma nawet najmniejszych uszkodzeń. Widać drobne ryski jednak są one na tyle małe, że trzeba się dobrze przyjrzeć by je zauważyć.
Mam wrażenie, że adresówki dość szybko łapią brud jednak wystarczy je przetrzeć chusteczką czy umyć pod bieżącą wodą by znów były ładne i czyste.
Przyznam się, że trochę obawiałam się czy te dowody wytrzymają przy moich psach jednak póki co trzymają się rewelacyjnie.
Na pewno są one inne od reszty adresówek dostępnych na rynku, przykuwają uwagę innych ludzi.
Osobiście bardzo spodobał mi się pomysł z numerami i bazą- zawsze to jakieś dodatkowe zabezpieczenie.
Rodzina śmieje się, że teraz pudle mogą legalnie kupować produkty przeznaczone dla osób powyżej 18 r.ż- w końcu dodowy już mają :D
W tym miejscu chciałabym podziękować firmie Safe Pet za możliwość testowania ich produktu oraz pogratulować tak fajnego, nietuzinkowego pomysłu.

Ja wreszcie mogę być spokojna o moje psy a pudle mogą się chwalić na dzielni kolejnymi dizajnerskimi gadżetami :)